10.12.2017

Maryja rozpościera „płaszcz miłosierdzia“ nad Portoryko

s. M. Victoria Heiderscheidt, Portoryko

„W dniu 20 września świat, który był nam bliski, zniknął – domy zostały zniszczone, drogi zniknęły, całe wsie zostały zalane, a lawiny błota rozdzieliły poszczególne części kraju. Nie było prądu, wody, komunikacji. Staliśmy 11 godzin w kolejce tylko po to, by kupić trochę lodu, aby przechować w chłodzie lekarstwa naszego sąsiada”, tak relacjonuje Maria Rangel w dniu 3 października 2017 roku w portorykańskiej gazecie El Nuevo Día. Te słowa dają pewien wgląd w „zniszczenie bez miłosierdzia”, które spowodował orkan Maria na wyspie Portoryko. W tym czasie oraz w następnych miesiącach Szensztackie Siostry Maryi w różnoraki sposób pomagały Matce Bożej rozciągnąć „płaszcz miłosierdzia” nad Portoryko i nad mieszkańcami wyspy.

Pierwsza pomoc w miejscu katastrofy

W czasie orkanu ludzie mogli znaleźć schronie w Centrum Szensztackim – między innymi także wielodzietna rodzina z dwuletnim dzieckiem oraz babcią i dziadkiem. Ponieważ dom ma własne źródło oraz system oczyszczania wody, siostry mogły dostarczać czystą wodę, podczas gdy inne źródła wody zostały zanieczyszczone poprzez lawiny błotne schodzące z gór. Starszym ludziom z sąsiedztwa siostry udostępniały codziennie pożywne, ciepłe posiłki. Gdy zostały oczyszczone drogi i można już było kupić benzynę, siostry pomagały przy rozdzielaniu podstawowych artykułów osobom potrzebującym, szczególnie ludziom w górach. Była to przede wszystkim woda, artykuły spożywcze, środki higieny, leki wydawane bez recepty, latarki, baterie, małe piecyki gazowe lub naftowe – do gotowania, odzież oraz środki ochronne przed owadami. Siostry cieszyły się także, że pewnego razu mogły przyjąć na śniadaniu 500 studentów filii katolickiego uniwersytetu. Wielu spośród tych studentów nie miało środków, by każdego dnia spożyć dobry posiłek.

Sanktuarium szensztackie jako duchowe miejsce ucieczki

Obok pomocy materialnej siostry mogły zaoferować ludziom także duchowe miejsce ucieczki: Trzykroć Przedziwna Matka i Zwycięska Królowa z Szensztatu stała się dla wielu osób Orędowniczką, a sanktuarium szensztackie źródłem mocy. Niektórzy ludzie przychodzili płacząc, inni cierpiąc w cichości. Ludzie, którzy martwili się o swoich krewnych, ponieważ kontakt z nimi nie był możliwy przez wiele tygodni, zawierzali swoje rodziny i przyjaciół Matce Bożej. Pewna pani, która jako jedna z pierwszych przebyła zniszczone górskie drogi i dostała się do naszego sanktuarium, prosiła Matkę Bożą, aby jej pomogła w otrzymaniu odpowiednich środków, ponieważ ludzie w rozpaczy pili brudną deszczówkę.

„Adwent nadziei”

W sobotę, 2 grudnia 2017 roku, ponad 100 osób wzięło udział w dniu skupienia przy naszym sanktuarium. Tematem były słowa: „Adwent nadziei”. Siostra M. Elena Lugo, jako główna prelegentka, zaproponowała refleksję nad nadzieją w czasach rozpaczy.

Obecnie, prawie trzy miesiące po orkanie, ciągle jeszcze wiele osób cierpi. Ludzie przynoszą duchowo swoje cierpienie i swoje potrzeby do sanktuarium. Wiele osób przychodzi też z wdzięcznością za cuda, których Matka Boża dokonała z sanktuarium – dla nich i dla ich rodzin. Także Szensztackie Siostry Maryi w Portoryko są wdzięczne, że mogą pomagać Matce Bożej we wspieraniu ludzi poprzez materialną pomoc i duchowe towarzyszenie. Tak widzą realizację posłannictwa Maryi z ich sanktuarium, które ma ideał „Sanktuarium Solidarności”. Siostra M. Sophy Ann Rivera streszcza swoje przeżycia: „To wielkie błogosławieństwo móc żyć w głębokiej solidarności z ludźmi mojego kraju”.